Pewnego razu była dziewczyna, miała na imię Weronika ale wszyscy wołali
na nią Rona. Miała 19 lat. Lubiła imprezy, dobrą zabawę, śmiech, nie
wierzyła jednak w miłość – to było jej jedyną wadą. Wychowywana była
tylko przez mamę, która miała na imię Elena i starszą siostrę Ewelinę.
Jej siostra była zupełnym przeciwieństwem Rony – miała chłopaka,
wierzyła w miłość, była spokojna i lubiła ciszę. ojciec Rony odwiedzał
je od czasu do czasu. Rona miała luźny kontakt z chłopakami. Weronika
wyznaję zasadę: ,,Jeśli ktoś raz zawiedzie jej zaufanie będzie jej
wrogiem”. Siostra Rony miała 24lata. Chłopak Eweliny miał na imię
Sebastian, był wysokim brunetem o niebieskich oczach. Ewelina miała
ciemne włosy i ciemne oczy.
Mama Rony była kobietą niskiego wzrostu o
ciemnych oczach i ciemnych włosach. Weronika miała czarne włosy z
pasemkami i ciemne oczy. Lubiła oglądać film ,,ZBUNTOWANI” gdy było jej
smutno i miała doła. Weronika skrycie skrywała pod maską chłodnej
obojętnej na wszystko dziewczyny duszę kompozytora ( lubiła pisać
piosenki) i była obdarzona nieziemsko pięknym głosem (do czego się nie
przyznawała). Na początku wakacji mama Rona wróciła z pracy do domu i
powiedziała do niej:
M(mama): Rona za tydzień idziesz do wakacyjnej szkoły Elite Way School. Tu masz mundurek bo już jesteś zapisana.
R(Rona): Jakoś mi się nie uśmiecha chodzić do tej budy ale jak muszę to ok pójdę.
M: No to super. Za tydzień zaczynasz.
R: Taaaa……- powiedziała Rona wywracając oczami.
W
ciągu tego tygodnia ( w środę) przyszedł Sebastian z bukietem kwiatów i
pierścionkiem zaręczynowym dla Eweliny, który był złoty a na środku
niego był brylancik. Wszyscy byli szczęśliwi a ślub miał się odbyć za
rok w połowie lipca.
Tydzień wakacji minął bardzo szybko i trzeba
było iść do szkoły. Rona nie chciała ale jednak poszła i już pierwszego
dnia dyrektora p. Gandiję nazwała HITLEREM. Gdy szła korytarzem żeby
zobaczyć z kim jest w pokoju wpadła na jakiegoś chłopaka:
R: Jak łazisz idioto?!- krzyknęła
Ch(Chłopak): Ty powinnaś patrzeć jak chodzisz!
R: Tylko że to ty wpadłeś na mnie kretynie!
Ch: Tylko bez wyzwisk w moją stronę. Wyglądasz tak ze żaden chłopak nie chciał by na ciebie spojrzeć!
R: Ty nie lepiej wyglądasz!
Ch: Każda dziewczyna w tej szkole marzy o tym żebym na nią spojrzał.
R: No chyba są ślepe a poza tym złaź mi z drogi pokrako.
Ch: Grzeczniej – mówiąc te słowa złapał ją za nadgarstki i nie chciał puścić.
R: Puszczaj idioto albo ci przyłożę tam gdzie słońce nie dochodzi.
Ch: Po pierwsze nie wiesz kim jestem.
R: Wiem że jesteś zapatrzonym w siebie egoistą.
Ch: Zła odpowiedź. Nazywam się Marcin Chen – syn sławnego polityka.
R:
Nie dość że egoista to jeszcze synalek tatusia. A teraz wybacz mam
lepsze zajęcia niż patrzenie na ciebie. – mówiąc to wyrwała ręce z jego
uścisku, ominęła go i poszła dalej.
Na tablicy pisało że w pokoju
jest z Olą Polid i Karoliną Mielif i jej pokój miał numer 25. Gdy po
długiej wędrówce kręcenia się po szkole znalazła swój pokój a w nim
brunetkę i blondynkę:
O(Ola): Ty jesteś Weronika?
R: Wole Rona a ty to?
O: Ola a a brunetka to Karolina. Miło nam ciebie poznać. ;)
K(Karolina): A ja Karolina ale mów mi Karo.
R: Fajne jesteście czuje że się polubimy.
K: Na pewno fajna jesteś ale powiedz nam coś więcej o sobie.
R:
Co by tu powiedzieć, no mam 19 lat, lubię imprezy i śmiech, traktuję
chłopaków jak rękawiczki bo w żadnym nie potrafię się zakochać, nie
byłam jeszcze prawdziwie zakochana i nienawidzę zakupów oraz pustych
dziewczyn. Zawszę mam swoje zdanie i nigdy nie patrzę na to co inni o
mnie mówią. To chyba na tyle teraz wy mi powiedzcie coś o sobie.
O:
Ja też nie byłam jeszcze zakochana, mój tata jest sławnym projektantem
torebek a ja kocham zakupy i modę. Moim ulubionym kolorem jest różowy.
Jestem księżniczką tej szkoły razem z Karo a ty jak chcesz możesz być z
nami najpopularniejszą dziewczyną wakacyjnej szkoły.
R: Możemy spróbować. Teraz twoja kolej Karo.
K:
Lubię pomagać innym w ich problemach. Jestem raczej skryta nie mówię
wszystkich moich problemów innym chyba że komuś naprawdę zaufam tak jak
Oli. Kocham zwierzęta i tak ja wy nigdy się nie zakochałam jeszcze.
Lubię kolor niebieski i też lubię zabawy.
O: Wiesz na samym początku musimy zmienić twój kolor włosów bo ten jest okropny.
R: No dobrze. Chodźmy do sklepu kupić farbę i przefarbujemy je.
Po
półtorej godziny Rona miała ogniste loki opadające swobodnie ja jej
ramiona. Od dziecka chciała mieć czerwone włosy i właśnie jej zyczenie
się spełniło.Po chwili w ich pokoju pojawiła się sekretarka dyrektora i
powiedziała:
A(Alicja): dziś wieczorem jest organizowana impreza z okazji rozpoczęcia roku.
O: dobrze a o której się zaczyna?
A: O 19:00
O: Jeny to już na godzinę trzeba się przygotować!
A: Pospieszcie się ja lecę dalej ogłaszać.
Po Godzinnych przygotowaniach dziewczyny wyglądały tak:
Rona
ubrała niebieską obcisłą sukienkę, zawiązywaną na szyi a jej nowo
przefarbowane włosy opadały na odsłonięte ramiona dziewczyny. Na stopy
załozyła dość wysokie szpili i zamieniła dotąd lekki mikijaz na wyraźnie
podkreślone oczy i czerwoną szminkę.
Karo natomiast pozostała przy
łagodnym makijazu, płaskich balerinach, jasno fioletowej bluzce na
cienkie ramiączka i miętowej, rozkloszowanej spódniczce kończącej się
przed kolanem. Włosy spięła w wygodny, nieco roztrzepany kok.
Ola
ubrała w przeciwieństwie do kolezanek obcisłe jeansy, top do połowy
brzucha i trampki. Lekko ulepszyła poprzedni makijaz i była gotowa.
Gdy
weszły na imprezę wszyscy zaniemówili. Trzej chłopacy nie mogli
oderwać od nich oczu a mianowicie Marcin ( chłopak który wpadł na Ronę
na holu), Filip i Dominik ,,Domin”. Chłopcy podeszli do dziewczyn z
prośbą o taniec.
Dziewczyny się zgodziły a gdy Marcin poprosił Ronę
do tańca ona stała jak osłupiała ale się zgodziła. Gdy 3 pary weszły na
parkiet włączyli piosenkę : ,,Salvame”. Dziewczyny przytuliły się do
swoich partnerów i zatańczyli wolną piosenkę.
No i tak dużo lepiej ;) Poinformuj mnie, jak dodasz coś nowego :)
OdpowiedzUsuńOkej przeczytałam prolog :) Widzę, że jest on powiązany trochę z fabułą zbuntowanych :) No, ale lecę czytać kolejne :)
OdpowiedzUsuń