- Pamiętam jak tańczyłam i dużo piłam. A i jeszcze tego blondyna, chwila jak mu było....Mi.. nie, Mu...nie, My.. A! Pamiętam Maciej, nawet fajny był a dalej tylko jak przez mgłę, on chciał przejść się, potem pchnął mnie w te krzaki. Pamiętam ze krzyczałam i prosiłam go ale na niego nic nie działało a potem nie wiem skąd zjawił się Marcin i pustka.
- Czyli pamiętasz wszystko - podsumowała Ola po czym przytuliły Weronikę.
- Nie ma o czym pamiętać, trzeba żyć dalej. I niewierze ze to mówię ale.... dziękuje Marcin.
- Nie ma za co - uśmiechnął się do mniej tak jak tylko on potrafił a Rona poczuła nagły przypływ gorąca ,,Nie to z emocji, ogarnij się Weronika prawd jest taka ze Marcin to zwykły dupek co poleci na każda która tylko ściągnie przed nim majtki. Nie ważne czy mała, duza, chuda, gruba, dla niego liczy się zabawa i nawet ten jego rozbrajający uśmiech ani jego czekoladowe oczy ani nawet jego boskie ciało nie ma zrobić na tobie wrażenia, zrozumiano?! Tak sierżancie. Jeny gadam sama do siebie w myślach jakie to dziwne'' - na tym skończyła swój umysłowy monolog Rona i zajęła się jedzeniem śniadania. Po chwili na stołówce ogłoszono ze wybierają się całą grupą na plaże. Gdy zjedli śniadanie udali się do pokoi i spakowali wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy na plaże i już o 13:00 ruszyli w stronę plaży. Jak już dotarli dziewczyny chciały się najpierw poopalać ale chłopacy uznali że to za nudne i obmyślili plan:
- To co wcielamy nasz plan w życie? - spytał Marcin
- Jasne - odpowiedzieli zgodnie chłopacy.
- To super! Ty Filip weź Karolinkę, Dominik ty Olkę a ja się zajmę Roną. - powiedział ze złowieszczym uśmiechem mózg całej akcji - Marcin.
- Dla mnie super tylko czy dobrze zrozumiałem, mamy je wziąć na ręce i wbiec z nimi do wody tak?
- Tak, chodźmy już.
- No, ale...
- Dominik nie rozmyślaj juz tyle tylko chodź - pociągnął go za rękę Filip.
I jak powiedział tak zrobili. Podeszli do dziewczyn i znienacka wzięli je na ręce i wbiegli z nimi do wody:
- AAAAAAAA!!!!!!!!!!! Dominik puszczaj ta woda jest zimna i włosy będę mieć mokre!!!!!! Puszczaj!!!!!!! - krzyczała Ola
- Jak chcesz. – odpowiedział wypuszczając ją w wodzie.
- Puść mnie idioto!!!!! I nie waż się mnie wpuścić do wody bo nie daruje ci tego!!!! - biła Marcina Weronika po jego nagiej klatce piersiowej.
- Teraz idioto a rano jeszcze mówiłaś ,,dziękuje ci Marcinku, dziękuje'' a poza tym woda jest ciepła zobaczysz zaraz. – powiedział z uśmiechem
- Chyba nie myślisz żeby mnie tam wpuścić?! - spytała wkurzona Karolina
- Emmm…….. ale ta woda nie jest aż taka zimna na jak wygląda.
- Ona jest lodowata! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na początku dziewczyny były wściekłe na chłopaków ale potem im przeszło ale nie wszystkim. Rona chciała się odegrać na tym co jej zrobił Marcin i wtedy wpadł jej do głowy świetny pomysł ale potrzebowała do tego pomocy jej najlepszego przyjaciela z którym znała się od dzieciństwa – Igora. Po chwili wyszła z wody i poszła do dyrektora powiedzieć że źle się czuje a on kazał jej iść do hotelu z Filipem. W drodze Rona spytała się Filipa:
- Mogę ci coś powiedzieć? Ale obiecaj że nikomu nie powiesz?
- Ale jeśli będziesz chciała kogoś zabić i wyjmiesz jakiegoś tasaka to nie wiem czy będę trzymać język za zębami - powiedział z grobową miną Filip
- Nie no co ty czy ja wyglądam na psychopatkę? – powiedziała lekko trącając go ręką – Mam plan jak zemścić się na Marcinie.
- Jaki?
- Zadzwonię dziś do mojego przyjaciela z dzieciństwa który jest gejem żeby się zaczął przystawiać do Marcina.
- Ale za ty go tak karzesz?
- Mógł mnie puścić i nie wpuszczać do wody.
- Ale to był żart.
- To tez będzie zart.
Gdy dotarli już do hotelu Rona wzięła telefon i zadzwoniła do Igora i opowiedziała mu całą historię i plan jak chce się zemścić:
- To pomożesz mi? – spytała
- Jasne akurat jestem w tym samym mieście co ty. Podaj nazwę ulicy i godzinę o której mam przyjść?
- SMS-em wyśle ci.
- To do zobaczenia
- Pa.
Rona gdy odłożyła telefon zaczęła oglądać telewizję a po chwili przyłączył się do niej Filip a po 35 minutach wróciła reszta. dochodziła godzina 17.00 a o 17:20 miał przyjść Igor. Dziewczyny poszły obgadać pare spraw w sypialni Oli i Dominika, a chłopacy grali na xboxe, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Rona poszła otworzyć a w drzwiach stał brunet o szarych oczach, w różowej bluzce i zwykłych jeansach:
Przywitali się całusem w policzek i Rona krzyknęła:
- MARCIN!!!!!!!!!!!!!!! Ktoś do ciebie!!!!!
- Niby kto? - spytał zdziwiony chłopak
- Ja pamiętasz mnie jeszcze?
- Kim ty jesteś?! To chyba jakaś pomyłka!
- Ale jak to mnie nie pamiętasz? Kilka dni to znaczy kilka nocy temu mówiłeś ze mnie kochasz i uciekniemy razem do Barcelony i mieliśmy razem zamieszkać? A teraz mnie nie poznajesz?! Ja tego nie wytrzymam gdzie moje pastylki? Daj mi moje pastylki!!!
- Jakie pastylki?!
- Kiedyś zawsze miałeś je przy sobie i dawałeś mi gdy byłem zdenerwowany. Co się z tobą stało?! Gdzie się podział mój kochany misiaczek do którego mogłem się przytulić gdy było mi źle? No gdzie?
- Marcin jak mogłeś się nie przyznać je jesteś innej orientacji. – spytała Rona powstrzymując się od śmiechu - Ale ja jestem normalny! - krzyknął Marcin
- Jak nie potrafisz się przyznać do tego ze jestem twoim ukochanym to z nami koniec. Nie dzwoń do mnie anie nie pisz! zapomnij o naszych upojnych nocach i o wszystkim co ze mną związane! zawiodłem się na tobie. Pa. - powiedział odchodząc.
- Co? - wykrztusił tylko z siebie brązowooki.
- Ale wiesz co Marcin, jakbyś był to możesz nam powiedzieć. - spokojnym tonem powiedział Dominik.
- Ale ja JESTEM NORMALNY!!!! – krzyknął brunet
- Tak na pewno – powiedziała z drwiną Rona.
- Chcesz się przekonać? - spytał chłopak
- A co proponujesz?
- Może....
Przepraszam, miał być wcześniej ale byłam na pogotowiu wczoraj i wróciłam w nocy. A dziś wstałam koło 12-tej a potem byłam na zastrzyku. Taki średni mi wyszedł ten rozdział i postaram się aby następny był lepszy.
wtorek, 30 grudnia 2014
niedziela, 28 grudnia 2014
2.Impreza i nie tylko.....
Dziewczyny całą drogę czuły że ktoś ich śledzi ale nie wiedziały kto.
Gdy doszli do klubu ,,PIEKŁO” usiadły przy barze i zamówiły drinki. Po
chwili usłyszały znajomy głos:
- O dziewczyny! Co wy tutaj robicie? – spytał z wymuszonym zdziwieniem Marcin
- Mogłybyśmy spytać o to samo - odpowiedziała Rona
- Ale ja spytałem pierwszy więc…..?
- Mówiłyśmy że idziemy do klubu a wy skąd tu się wzięliście? Śledziliście nas?
- Myślisz ze nie mam czegoś lepszego do roboty tylko chodzenie za tobą? Chłopakom się nudziło w domu i przyszliśmy.
W tym samym czasie gdy Rona i Marcin wymieniali między sobą poglądy kto za kim poszedł, reszta dobrze się bawiła siedząc przy barze. W pewnej chwili Filip spytał:
- Karolina może zatańczymy?
- Z przyjemnością – i poszła za nim na parkiet, tańczyli aż zabrakło im tchu. Ola i Dominik siedzieli przy stoliku i coraz lepiej się dogadywali choć w tym pomógł im alkohol który wypili wcześniej. W którymś momencie przysiedli się do nich Rona i Marcin:
- Ola pójdziemy potańczyć? - spytał Dominik
- Jasne. – i poszli w ślady Karoliny i Filipa.
- To może ja też się ulotnię bo jeszcze zabijesz mnie tym spojrzeniem.
- Masz racje uciekaj.
Gdy tylko Marcin odszedł i poszedł na parkiet gdzie spotkał Monikę która starą znajomą Rony ale dziewczyny nigdy za sobą nie przepadały. Była znajoma Weroniki to średniego wzrostu brunetka o ciemnych oczach, ubrana w obcisłą, srebrną sukienkę z czarnym paskiem pod piersiami. Na dłoniach miała krótkie skórzane minetki. Na szyi miała zawieszony czarny naszyjnik a we włosach miała wpiętą spinkę.
Ponętnym krokiem podeszła do Marcina i połozyła mu swoje dłonie na jego klatce piersiowej po czym powiedziała do niego lekko przygryzając dolną wargę:
- Cześć przystojniaku
- Do mnie mówisz? - spytał wstawiony chłopak
- A widzisz tu innego przystojniaka? - podrywała go nadal
- Tu jest wielu chłopaków.
- Ale nie każdy jest taki przystojny jak ty.
- Nie mam dziś humoru na żadną laskę więc delikatnie mówiąc SPADAJ Z TĄD!!! - powiedział wkurzony Marcin do brunetki stojącej przed nim.
- Jeszcze się spotkamy i wtedy nie oprzesz mi się. - powiedziała odchodząc w tłum ludzi na parkiecie zostawiając Marcina samego na parkiecie.
On zbytnio nie był przejęty tym faktem. Po chwili dołączyło do niego kilka dziewczyn z którymi tańczył.
Rona zamówiła kilka drinków i też poszła zaszaleć. Była upita i gdy tylko weszła na parkiet zaczęła sexownie tańczyć z każdym chłopakiem który tylko się napatoczył. Pewien chłopak był tak napalony na nią że ją pocałował a ona pod wpływem wypitego tego dnia alkoholu nie protestowała. Całą tą sytuację widziały Karo i Ola, chciały od razu podejść do Rony ale ona zniknęła z nowo poznanym chłopakiem.Nie po zostało im nic innego jak zawołać chłopaków i poszukać jej. Po długich próbach szukania znaleźli ją a raczej znalazł ją Marcin i to w dość dziwnej sytuacji: ona lezała w samej bieliźnie i krzyczała z całych sił ale muzyka z klubu ją zagłuszała. Chłopak którego nowo poznała siedział na niej okrakiem i dotykał kazdy skrawek jej ciała. Była bezradna o czym świadczyły łzy spływające po jej twarzy. Marcin choć jej nie lubił nie mógł pozwolić aby jej się coś stało. Bez namysłu wkroczył do akcji. Juz po chwili chłopak spadł z Weroniki a Marcin go okładał pięściami. Gdy juz tamten stracił przytomność Marcin podszedł do Rony, okrył ją swoja marynarką, wziął ją na ręce i udał się do wejścia klubu gdzie czekali Filip, Ola, Dominik i Karo:
- Co jej się stało? - spytały dziewczyny na widok Rony z zamkniętymi oczami na rękach Marcina.
- Potem wam opowiem teraz jedźmy juz do hotelu.
Po chwili podjechała taksówka a gdy wsiedli juz do samochodu Monika wychodząc z klubu zauważyła że jej zdobycz i Rona się znają. Postanowiła przypomnieć o sobie starej znajomej. Gdy wszyscy byli już w pokoju była godzina 23:40, dziewczyny zmyły makijaż sobie a potem położyły czerwonowłosą spać razem z Marcinem. Na początku spali oboje na brzegach łóżka lecz potem Rona miała zły sen i Marcin ją przytulił żeby się uspokoiła. Rano pierwsza obudziła się Ola i gdy poszła do sypialni Marcina i Rony ( pokój był duży przedzielony na 3 mniejsze) zobaczyła wtuloną Ronę w klatkę piersiową Marcina. ,,To jest takie słodkie że aż im zdjęcie zrobię a potem oprawię w ramkę i dam im w prezencie ślubnym jak będę mieli się żenić” – pomyślała Ola i wzięła z szafki aparat i zrobiła im zdjęcie. Potem obudzili się: Dominik, Karo i Filip. Na samym końcu wstała Rona i Marcin:
- I jak? Kac dokucza? - spytał chłopak
- I to jak! Głowa mi pęka! Pomocy!
- Zaraz przyniosę ci wody ale najpierw przestań mnie obejmować.
- Sorka - speszyła się dziewczyna.
- Nic się nie stało ale teraz może chodźmy na śniadanie bo Gandija się wścieknie. Pamiętasz coś z wczoraj?
- Nie a powinnam?
- Kiedyś ci opowiem a teraz ubieraj się bo jest 8:30.
- Jeny mam pół godziny nie wyrobię się
- Spokojnie.
Po pół godziny Rona wyszła z łazienki ubrana w rózową bluzkę na krótki rękaw w białe paski i do tego krótką białą spódniczkę. Na lewej ręce miała dwie bransoletki a na uszach miała jasno rózowe kolczyki:
- Ślicznie wyglądasz - skomentował wygląd dziewczyny Marcin
- Jakbym miała więcej czasu byłoby lepiej.
- Chodźmy już na to śniadanie.
Na stołówce przy stoliku siedzieli już : Ola, Filip, Dominik i Kasia świetnie się bawiąc i śmieją.
- Rona pamiętasz coś z wczoraj? - spytała Ola, która dowiedziała się o tym co się stało Ronie w taksówce gdy jechali do domu.
- Trochę i niewyraźnie - odpowiedziała dziewczyna
- A co pamiętasz? - kontynuowała swoje przesłuchanie Ola
- Pamiętam tylko.........
Miał być wcześniej ale choroba mi nie pozwoliła. Jak tak dalej pójdzie to sylwestra spędzę w szpitalu. Jutro rozdział się pojawi wieczorkiem, bo rano jadę do lekarza. A więc gdybym jednak poszła do szpitala chcę wam zyczyć pijanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2015!
- O dziewczyny! Co wy tutaj robicie? – spytał z wymuszonym zdziwieniem Marcin
- Mogłybyśmy spytać o to samo - odpowiedziała Rona
- Ale ja spytałem pierwszy więc…..?
- Mówiłyśmy że idziemy do klubu a wy skąd tu się wzięliście? Śledziliście nas?
- Myślisz ze nie mam czegoś lepszego do roboty tylko chodzenie za tobą? Chłopakom się nudziło w domu i przyszliśmy.
W tym samym czasie gdy Rona i Marcin wymieniali między sobą poglądy kto za kim poszedł, reszta dobrze się bawiła siedząc przy barze. W pewnej chwili Filip spytał:
- Karolina może zatańczymy?
- Z przyjemnością – i poszła za nim na parkiet, tańczyli aż zabrakło im tchu. Ola i Dominik siedzieli przy stoliku i coraz lepiej się dogadywali choć w tym pomógł im alkohol który wypili wcześniej. W którymś momencie przysiedli się do nich Rona i Marcin:
- Ola pójdziemy potańczyć? - spytał Dominik
- Jasne. – i poszli w ślady Karoliny i Filipa.
- To może ja też się ulotnię bo jeszcze zabijesz mnie tym spojrzeniem.
- Masz racje uciekaj.
Gdy tylko Marcin odszedł i poszedł na parkiet gdzie spotkał Monikę która starą znajomą Rony ale dziewczyny nigdy za sobą nie przepadały. Była znajoma Weroniki to średniego wzrostu brunetka o ciemnych oczach, ubrana w obcisłą, srebrną sukienkę z czarnym paskiem pod piersiami. Na dłoniach miała krótkie skórzane minetki. Na szyi miała zawieszony czarny naszyjnik a we włosach miała wpiętą spinkę.
Ponętnym krokiem podeszła do Marcina i połozyła mu swoje dłonie na jego klatce piersiowej po czym powiedziała do niego lekko przygryzając dolną wargę:
- Cześć przystojniaku
- Do mnie mówisz? - spytał wstawiony chłopak
- A widzisz tu innego przystojniaka? - podrywała go nadal
- Tu jest wielu chłopaków.
- Ale nie każdy jest taki przystojny jak ty.
- Nie mam dziś humoru na żadną laskę więc delikatnie mówiąc SPADAJ Z TĄD!!! - powiedział wkurzony Marcin do brunetki stojącej przed nim.
- Jeszcze się spotkamy i wtedy nie oprzesz mi się. - powiedziała odchodząc w tłum ludzi na parkiecie zostawiając Marcina samego na parkiecie.
On zbytnio nie był przejęty tym faktem. Po chwili dołączyło do niego kilka dziewczyn z którymi tańczył.
Rona zamówiła kilka drinków i też poszła zaszaleć. Była upita i gdy tylko weszła na parkiet zaczęła sexownie tańczyć z każdym chłopakiem który tylko się napatoczył. Pewien chłopak był tak napalony na nią że ją pocałował a ona pod wpływem wypitego tego dnia alkoholu nie protestowała. Całą tą sytuację widziały Karo i Ola, chciały od razu podejść do Rony ale ona zniknęła z nowo poznanym chłopakiem.Nie po zostało im nic innego jak zawołać chłopaków i poszukać jej. Po długich próbach szukania znaleźli ją a raczej znalazł ją Marcin i to w dość dziwnej sytuacji: ona lezała w samej bieliźnie i krzyczała z całych sił ale muzyka z klubu ją zagłuszała. Chłopak którego nowo poznała siedział na niej okrakiem i dotykał kazdy skrawek jej ciała. Była bezradna o czym świadczyły łzy spływające po jej twarzy. Marcin choć jej nie lubił nie mógł pozwolić aby jej się coś stało. Bez namysłu wkroczył do akcji. Juz po chwili chłopak spadł z Weroniki a Marcin go okładał pięściami. Gdy juz tamten stracił przytomność Marcin podszedł do Rony, okrył ją swoja marynarką, wziął ją na ręce i udał się do wejścia klubu gdzie czekali Filip, Ola, Dominik i Karo:
- Co jej się stało? - spytały dziewczyny na widok Rony z zamkniętymi oczami na rękach Marcina.
- Potem wam opowiem teraz jedźmy juz do hotelu.
Po chwili podjechała taksówka a gdy wsiedli juz do samochodu Monika wychodząc z klubu zauważyła że jej zdobycz i Rona się znają. Postanowiła przypomnieć o sobie starej znajomej. Gdy wszyscy byli już w pokoju była godzina 23:40, dziewczyny zmyły makijaż sobie a potem położyły czerwonowłosą spać razem z Marcinem. Na początku spali oboje na brzegach łóżka lecz potem Rona miała zły sen i Marcin ją przytulił żeby się uspokoiła. Rano pierwsza obudziła się Ola i gdy poszła do sypialni Marcina i Rony ( pokój był duży przedzielony na 3 mniejsze) zobaczyła wtuloną Ronę w klatkę piersiową Marcina. ,,To jest takie słodkie że aż im zdjęcie zrobię a potem oprawię w ramkę i dam im w prezencie ślubnym jak będę mieli się żenić” – pomyślała Ola i wzięła z szafki aparat i zrobiła im zdjęcie. Potem obudzili się: Dominik, Karo i Filip. Na samym końcu wstała Rona i Marcin:
- I jak? Kac dokucza? - spytał chłopak
- I to jak! Głowa mi pęka! Pomocy!
- Zaraz przyniosę ci wody ale najpierw przestań mnie obejmować.
- Sorka - speszyła się dziewczyna.
- Nic się nie stało ale teraz może chodźmy na śniadanie bo Gandija się wścieknie. Pamiętasz coś z wczoraj?
- Nie a powinnam?
- Kiedyś ci opowiem a teraz ubieraj się bo jest 8:30.
- Jeny mam pół godziny nie wyrobię się
- Spokojnie.
Po pół godziny Rona wyszła z łazienki ubrana w rózową bluzkę na krótki rękaw w białe paski i do tego krótką białą spódniczkę. Na lewej ręce miała dwie bransoletki a na uszach miała jasno rózowe kolczyki:
- Ślicznie wyglądasz - skomentował wygląd dziewczyny Marcin
- Jakbym miała więcej czasu byłoby lepiej.
- Chodźmy już na to śniadanie.
Na stołówce przy stoliku siedzieli już : Ola, Filip, Dominik i Kasia świetnie się bawiąc i śmieją.
- Rona pamiętasz coś z wczoraj? - spytała Ola, która dowiedziała się o tym co się stało Ronie w taksówce gdy jechali do domu.
- Trochę i niewyraźnie - odpowiedziała dziewczyna
- A co pamiętasz? - kontynuowała swoje przesłuchanie Ola
- Pamiętam tylko.........
Miał być wcześniej ale choroba mi nie pozwoliła. Jak tak dalej pójdzie to sylwestra spędzę w szpitalu. Jutro rozdział się pojawi wieczorkiem, bo rano jadę do lekarza. A więc gdybym jednak poszła do szpitala chcę wam zyczyć pijanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2015!
sobota, 27 grudnia 2014
1.Wycieczka
Impreza skończyła się o 2 w nocy bo wszyscy byli już zmęczeni a rano musieli iść niestety na lekcje. Wszyscy byli niewyspani ale cóż się dziwić balowali długo ;). Na 3 lekcji przyszedł dyrektor i oznajmił że dziś wieczorem wyjeżdżają na 2 tygodniową wycieczkę. Wszyscy się ucieszyli a ,,Hitler'' skrócił im lekcje z 7 na 5 żeby mogli się spakować na wyjazd. Po skończonych lekcjach Karo, Rona i Ola były już gotowe na przygodę, która miała odmienić ich zycie. Chłopcy z trudem i kacem tez dali radę się spakować choć czy na pewno wszystko spakowali? Przynajmniej takie mieli wazenie. Przed szkołą stał duzy autobus a obok niego był dyrektor:
-Wsiaaaadaćććć!!!! - krzyczał do kazdego napotkanego ucznia - Chcę mieć jeszcze kilka dni spokoju bez was, wiec z łaski swojej ruszcie się i wsiadajcie!!!!!!
- A moze ja bym z panem została? Co pan na to?
- Ani mi się śni rudzielcu, słyszałem o tobie diable w ciele człowieka.
- Kto panu takie bzdury naopowiadał? a po drugie: moje włosy są CZERWONE!!!!!! - krzykęła wprost do ucha dyrektorowi Rona.
- Jak wytrzymam z tobą i nie zamkną mnie w psychiatryku to będzie cud!
- Ja mam tam znajomych mogłabym panu załatwić wejściówkę dla vip-ów.
- Gdzie?!
- Do psychiatryka - uśmiechnęła się do dyrektora od ucha do ucha Weronika.
- Ale skąd ty tam masz znajomych?! - pytał zdziwony dyrektor.
- Mama kiedyś jak byłam mała poszła tam ze mną i przpadkowo zostawiła mnie z nimi na caly dzień. - odpowiedziała wchodząc do autobusu - Powiem panu jeszcze ze nadawałby się tam pan. To calkiem mili ludzie.
- Narazie nie wybieram się tam. Wolę uprzykszać ci zycie tu. - powiedział z chytrym uśmiechem Gandia. - A więc tak abyście się lepiej poznali proponuję abyście usiedli tak:
1. Karolina z Filipem
2. Ola z Marcinem
3. Kasia z Izą
4. Martyna z Maćkiem
5. Sandra z Kamilem
6. Ewa z Michałem
7. Paulina z Konradem
8. Ania z Mateuszem
9. Natalia z Robertem
10. a ty diablico usiądziesz z Dominikiem
a jeśli komuś nie pasuje to moze usiąść z panią Eustachą.
Chwilę potem po zamieszaniu z przemieszczaniem się uczniów autobus ruszył. Wszyscy się jakoś dogadywali. Ola zasnęła od razu po ruszeniu, Marcin słuchał muzyki, Karo i Filip rozmawiali o swoich rodzinach, a Rona i Dominik wygłupiali się jak tylko mogli:
- To co fotka na pamiątkę?
- Dawaj - powiedziała dziewczyna - nawet ładnie wyszło - dodała po chwili.
- Zgadzam się z tobą Wiewióra.
Gdy dotarli na miejsce zostali podzieleni w hotelu na 6-osobowe pokoje. Filip, Marcin, Dominik, Karo, Rona i Ola byli w jednym pokoju. Były tam trzy łóżka dwuosobowe:
- To jak się dzielimy? – spytała Rona gdy wszyscy byli w pokoju
- Ja mógłbym spać z Karo jeśli się zgodzi - powiedział nieśmiało Filip.
- Dla mnie spoko - zgodziła się dziewczyna.
- Ja mógłbym spać z Olą - zaproponował Dominik
- Ja nie mam nic przeciwko - odpowiedziała dziewczyna
- No to my zostaliśmy – powiedział Marcin na ucho Ronie
- Chyba śnisz - powiedziała kpiąco rudowłosa piękność
- Ale nie mamy innego wyjścia - podsumował brunet
- No co mi tam a poza tym i tak dziś idę na imprezę i wrócę rano więc sam będziesz spał. – powiedziała z chytrym uśmieszkiem – Dziewczyny idziecie dziś ze mną do jakiegoś klubu?! – krzyknęła do dziewczyn.
- Jasne - krzyknęły równocześnie.
Gdy dziewczyny poszły się szykować chłopacy rozmawiali:
- Wiecie co chłopacy powiem wam coś ale nie śmiejcie się i nie mówcie nikomu - cicho zaczął Filip
- Ok - powiedzieli zgodnie.
- Chyba się zakochałem.
- Wiecie mi się podoba……. - po chwili powiedział Dominik
- Ola? - dokończyli za niego chłopacy
- Tak ona jest niesamowita a tobie Marcin podoba się Rona? - potwierdził Domin
- Nie no coś ty ale mam pomysł: a może pójdziemy za nimi na dyskotekę a im powiemy że niby przypadkiem tam trafiliśmy co? - wymyślił brunet
- Ok - powiedzieli razem.
Chłopacy rozmawiali jeszcze długo dopracowując ich plan . Dziewczyny natomiast przygotowując się do dyskoteki rozmawiały o chłopakach:
- Wiecie ten Dominik jest taki uroczy i męski. - mówiła rozmarzonym głosem
- Ktoś tu się chyba zakochał - uśmiechnęła się Karo
- Może……… a ty też robisz maślane oczka do Filipa i się nie wypieraj bo widzę jak się na niego patrzysz i się uśmiechasz. - odpowiedziała Ola
- On jest fajny ale nie wiem czy to coś poważnego bo nigdy nic takiego wcześniej nie czułam a tobie Rona jak się podoba Marcin?
-Ona jest dziwny i w ogóle ma nierówno pod sufitem. - odpowiedziała Weronika
- Ej dziewczyny nie powiedziałam wam czegoś. - powiedziała po chwili Aleksandra
- Czego? - dopytywała się Karolina
- Bo Marcin to mój kuzyn. - wydusiła wreszcie z siebie.
- Jak to?! Czemu wcześniej mi tego nie powiedziałaś? - zdziwiła się czarnulka.
- Oj, bo zapomniałam a poza tym znam go od dzieciństwa i on nigdy przy żadnej dziewczynie nie zachowywał się tak jak przy tobie Rona i myślę że się w tobie zakochał.
- Blondi chyba ci puder zaszkodził ale teraz już chodźmy bo się spóźnimy na dyskotekę.
- Ok chodźmy już. - powiedziały zgodnie dziewczyny.
Gdy wyszły chłopakom szczęki opadły do samej ziemi. Dziewczyny wyglądały tak:
Rona ubrana była w granatową, obcisłą sukienkę z jasnymi wzorami, końcącą się kawałek za tyłkiem, włosy miła spięte w koka, na szyi miała apaszkę tego samego koloru co sukienka i do tego zestawu ubrała niebieskie buty na koturnie, srebrne kolczyki i jak to miała w zwyczaju bransoletki na prawej ręce.
Ola załozyła pomarańczową sukienkę z nadrukiem, mniej więcej tej samej długości co sukienka Weroniki, włosy zakręciła, na szyi miała zawieszony srebrny naszyjnik a na obu nadgarstkach były bransoletki. Na stopach miała czarne czółenka.
Karo wybrała do siebie fioletową sukienkę takiej samej długości co dziewczyny, włosy zakręciła, na lewym nadgarstku miała bransoletkę a na stopach srebrne szpilki.
- Pięknie wyglądasz Karo. - pierwszy odezwał się Filip.
- Dziękuje.
- Wyglądasz nieziemsko Olu. - skomentował wygląd Oli Dominik.
- Bo się zarumienię.
- Olśniewasz Rona. - powiedział Marcin.
- To załóż okulary przeciwsłoneczne żeby nie oślepnąć.
- To my już lecimy. Miłego wieczoru. - powiedziała Ola chcąc uniknąć kłótni między tamtą dwójką.
- Cześć. - krzyknęli chłopacy do wychodzących dziewczyn.
Po chwili:
- To idziemy? - spytał Marcin.
- No nie wiem - odpowiedział z niepewnością Domin - może.......
-Wsiaaaadaćććć!!!! - krzyczał do kazdego napotkanego ucznia - Chcę mieć jeszcze kilka dni spokoju bez was, wiec z łaski swojej ruszcie się i wsiadajcie!!!!!!
- A moze ja bym z panem została? Co pan na to?
- Ani mi się śni rudzielcu, słyszałem o tobie diable w ciele człowieka.
- Kto panu takie bzdury naopowiadał? a po drugie: moje włosy są CZERWONE!!!!!! - krzykęła wprost do ucha dyrektorowi Rona.
- Jak wytrzymam z tobą i nie zamkną mnie w psychiatryku to będzie cud!
- Ja mam tam znajomych mogłabym panu załatwić wejściówkę dla vip-ów.
- Gdzie?!
- Do psychiatryka - uśmiechnęła się do dyrektora od ucha do ucha Weronika.
- Ale skąd ty tam masz znajomych?! - pytał zdziwony dyrektor.
- Mama kiedyś jak byłam mała poszła tam ze mną i przpadkowo zostawiła mnie z nimi na caly dzień. - odpowiedziała wchodząc do autobusu - Powiem panu jeszcze ze nadawałby się tam pan. To calkiem mili ludzie.
- Narazie nie wybieram się tam. Wolę uprzykszać ci zycie tu. - powiedział z chytrym uśmiechem Gandia. - A więc tak abyście się lepiej poznali proponuję abyście usiedli tak:
1. Karolina z Filipem
2. Ola z Marcinem
3. Kasia z Izą
4. Martyna z Maćkiem
5. Sandra z Kamilem
6. Ewa z Michałem
7. Paulina z Konradem
8. Ania z Mateuszem
9. Natalia z Robertem
10. a ty diablico usiądziesz z Dominikiem
a jeśli komuś nie pasuje to moze usiąść z panią Eustachą.
Chwilę potem po zamieszaniu z przemieszczaniem się uczniów autobus ruszył. Wszyscy się jakoś dogadywali. Ola zasnęła od razu po ruszeniu, Marcin słuchał muzyki, Karo i Filip rozmawiali o swoich rodzinach, a Rona i Dominik wygłupiali się jak tylko mogli:
- To co fotka na pamiątkę?
- Dawaj - powiedziała dziewczyna - nawet ładnie wyszło - dodała po chwili.
- Zgadzam się z tobą Wiewióra.
Gdy dotarli na miejsce zostali podzieleni w hotelu na 6-osobowe pokoje. Filip, Marcin, Dominik, Karo, Rona i Ola byli w jednym pokoju. Były tam trzy łóżka dwuosobowe:
- To jak się dzielimy? – spytała Rona gdy wszyscy byli w pokoju
- Ja mógłbym spać z Karo jeśli się zgodzi - powiedział nieśmiało Filip.
- Dla mnie spoko - zgodziła się dziewczyna.
- Ja mógłbym spać z Olą - zaproponował Dominik
- Ja nie mam nic przeciwko - odpowiedziała dziewczyna
- No to my zostaliśmy – powiedział Marcin na ucho Ronie
- Chyba śnisz - powiedziała kpiąco rudowłosa piękność
- Ale nie mamy innego wyjścia - podsumował brunet
- No co mi tam a poza tym i tak dziś idę na imprezę i wrócę rano więc sam będziesz spał. – powiedziała z chytrym uśmieszkiem – Dziewczyny idziecie dziś ze mną do jakiegoś klubu?! – krzyknęła do dziewczyn.
- Jasne - krzyknęły równocześnie.
Gdy dziewczyny poszły się szykować chłopacy rozmawiali:
- Wiecie co chłopacy powiem wam coś ale nie śmiejcie się i nie mówcie nikomu - cicho zaczął Filip
- Ok - powiedzieli zgodnie.
- Chyba się zakochałem.
- Wiecie mi się podoba……. - po chwili powiedział Dominik
- Ola? - dokończyli za niego chłopacy
- Tak ona jest niesamowita a tobie Marcin podoba się Rona? - potwierdził Domin
- Nie no coś ty ale mam pomysł: a może pójdziemy za nimi na dyskotekę a im powiemy że niby przypadkiem tam trafiliśmy co? - wymyślił brunet
- Ok - powiedzieli razem.
Chłopacy rozmawiali jeszcze długo dopracowując ich plan . Dziewczyny natomiast przygotowując się do dyskoteki rozmawiały o chłopakach:
- Wiecie ten Dominik jest taki uroczy i męski. - mówiła rozmarzonym głosem
- Ktoś tu się chyba zakochał - uśmiechnęła się Karo
- Może……… a ty też robisz maślane oczka do Filipa i się nie wypieraj bo widzę jak się na niego patrzysz i się uśmiechasz. - odpowiedziała Ola
- On jest fajny ale nie wiem czy to coś poważnego bo nigdy nic takiego wcześniej nie czułam a tobie Rona jak się podoba Marcin?
-Ona jest dziwny i w ogóle ma nierówno pod sufitem. - odpowiedziała Weronika
- Ej dziewczyny nie powiedziałam wam czegoś. - powiedziała po chwili Aleksandra
- Czego? - dopytywała się Karolina
- Bo Marcin to mój kuzyn. - wydusiła wreszcie z siebie.
- Jak to?! Czemu wcześniej mi tego nie powiedziałaś? - zdziwiła się czarnulka.
- Oj, bo zapomniałam a poza tym znam go od dzieciństwa i on nigdy przy żadnej dziewczynie nie zachowywał się tak jak przy tobie Rona i myślę że się w tobie zakochał.
- Blondi chyba ci puder zaszkodził ale teraz już chodźmy bo się spóźnimy na dyskotekę.
- Ok chodźmy już. - powiedziały zgodnie dziewczyny.
Gdy wyszły chłopakom szczęki opadły do samej ziemi. Dziewczyny wyglądały tak:
Rona ubrana była w granatową, obcisłą sukienkę z jasnymi wzorami, końcącą się kawałek za tyłkiem, włosy miła spięte w koka, na szyi miała apaszkę tego samego koloru co sukienka i do tego zestawu ubrała niebieskie buty na koturnie, srebrne kolczyki i jak to miała w zwyczaju bransoletki na prawej ręce.
Ola załozyła pomarańczową sukienkę z nadrukiem, mniej więcej tej samej długości co sukienka Weroniki, włosy zakręciła, na szyi miała zawieszony srebrny naszyjnik a na obu nadgarstkach były bransoletki. Na stopach miała czarne czółenka.
- Pięknie wyglądasz Karo. - pierwszy odezwał się Filip.
- Dziękuje.
- Wyglądasz nieziemsko Olu. - skomentował wygląd Oli Dominik.
- Bo się zarumienię.
- Olśniewasz Rona. - powiedział Marcin.
- To załóż okulary przeciwsłoneczne żeby nie oślepnąć.
- To my już lecimy. Miłego wieczoru. - powiedziała Ola chcąc uniknąć kłótni między tamtą dwójką.
- Cześć. - krzyknęli chłopacy do wychodzących dziewczyn.
Po chwili:
- To idziemy? - spytał Marcin.
- No nie wiem - odpowiedział z niepewnością Domin - może.......
Prolog
Pewnego razu była dziewczyna, miała na imię Weronika ale wszyscy wołali
na nią Rona. Miała 19 lat. Lubiła imprezy, dobrą zabawę, śmiech, nie
wierzyła jednak w miłość – to było jej jedyną wadą. Wychowywana była
tylko przez mamę, która miała na imię Elena i starszą siostrę Ewelinę.
Jej siostra była zupełnym przeciwieństwem Rony – miała chłopaka,
wierzyła w miłość, była spokojna i lubiła ciszę. ojciec Rony odwiedzał
je od czasu do czasu. Rona miała luźny kontakt z chłopakami. Weronika
wyznaję zasadę: ,,Jeśli ktoś raz zawiedzie jej zaufanie będzie jej
wrogiem”. Siostra Rony miała 24lata. Chłopak Eweliny miał na imię
Sebastian, był wysokim brunetem o niebieskich oczach. Ewelina miała
ciemne włosy i ciemne oczy.
Mama Rony była kobietą niskiego wzrostu o ciemnych oczach i ciemnych włosach. Weronika miała czarne włosy z pasemkami i ciemne oczy. Lubiła oglądać film ,,ZBUNTOWANI” gdy było jej smutno i miała doła. Weronika skrycie skrywała pod maską chłodnej obojętnej na wszystko dziewczyny duszę kompozytora ( lubiła pisać piosenki) i była obdarzona nieziemsko pięknym głosem (do czego się nie przyznawała). Na początku wakacji mama Rona wróciła z pracy do domu i powiedziała do niej:
M(mama): Rona za tydzień idziesz do wakacyjnej szkoły Elite Way School. Tu masz mundurek bo już jesteś zapisana.
R(Rona): Jakoś mi się nie uśmiecha chodzić do tej budy ale jak muszę to ok pójdę.
M: No to super. Za tydzień zaczynasz.
R: Taaaa……- powiedziała Rona wywracając oczami.
W ciągu tego tygodnia ( w środę) przyszedł Sebastian z bukietem kwiatów i pierścionkiem zaręczynowym dla Eweliny, który był złoty a na środku niego był brylancik. Wszyscy byli szczęśliwi a ślub miał się odbyć za rok w połowie lipca.
Tydzień wakacji minął bardzo szybko i trzeba było iść do szkoły. Rona nie chciała ale jednak poszła i już pierwszego dnia dyrektora p. Gandiję nazwała HITLEREM. Gdy szła korytarzem żeby zobaczyć z kim jest w pokoju wpadła na jakiegoś chłopaka:
R: Jak łazisz idioto?!- krzyknęła
Ch(Chłopak): Ty powinnaś patrzeć jak chodzisz!
R: Tylko że to ty wpadłeś na mnie kretynie!
Ch: Tylko bez wyzwisk w moją stronę. Wyglądasz tak ze żaden chłopak nie chciał by na ciebie spojrzeć!
R: Ty nie lepiej wyglądasz!
Ch: Każda dziewczyna w tej szkole marzy o tym żebym na nią spojrzał.
R: No chyba są ślepe a poza tym złaź mi z drogi pokrako.
Ch: Grzeczniej – mówiąc te słowa złapał ją za nadgarstki i nie chciał puścić.
R: Puszczaj idioto albo ci przyłożę tam gdzie słońce nie dochodzi.
Ch: Po pierwsze nie wiesz kim jestem.
R: Wiem że jesteś zapatrzonym w siebie egoistą.
Ch: Zła odpowiedź. Nazywam się Marcin Chen – syn sławnego polityka.
R: Nie dość że egoista to jeszcze synalek tatusia. A teraz wybacz mam lepsze zajęcia niż patrzenie na ciebie. – mówiąc to wyrwała ręce z jego uścisku, ominęła go i poszła dalej.
Na tablicy pisało że w pokoju jest z Olą Polid i Karoliną Mielif i jej pokój miał numer 25. Gdy po długiej wędrówce kręcenia się po szkole znalazła swój pokój a w nim brunetkę i blondynkę:
O(Ola): Ty jesteś Weronika?
R: Wole Rona a ty to?
O: Ola a a brunetka to Karolina. Miło nam ciebie poznać. ;)
K(Karolina): A ja Karolina ale mów mi Karo.
R: Fajne jesteście czuje że się polubimy.
K: Na pewno fajna jesteś ale powiedz nam coś więcej o sobie.
R: Co by tu powiedzieć, no mam 19 lat, lubię imprezy i śmiech, traktuję chłopaków jak rękawiczki bo w żadnym nie potrafię się zakochać, nie byłam jeszcze prawdziwie zakochana i nienawidzę zakupów oraz pustych dziewczyn. Zawszę mam swoje zdanie i nigdy nie patrzę na to co inni o mnie mówią. To chyba na tyle teraz wy mi powiedzcie coś o sobie.
O: Ja też nie byłam jeszcze zakochana, mój tata jest sławnym projektantem torebek a ja kocham zakupy i modę. Moim ulubionym kolorem jest różowy. Jestem księżniczką tej szkoły razem z Karo a ty jak chcesz możesz być z nami najpopularniejszą dziewczyną wakacyjnej szkoły.
R: Możemy spróbować. Teraz twoja kolej Karo.
K: Lubię pomagać innym w ich problemach. Jestem raczej skryta nie mówię wszystkich moich problemów innym chyba że komuś naprawdę zaufam tak jak Oli. Kocham zwierzęta i tak ja wy nigdy się nie zakochałam jeszcze. Lubię kolor niebieski i też lubię zabawy.
O: Wiesz na samym początku musimy zmienić twój kolor włosów bo ten jest okropny.
R: No dobrze. Chodźmy do sklepu kupić farbę i przefarbujemy je.
Po półtorej godziny Rona miała ogniste loki opadające swobodnie ja jej ramiona. Od dziecka chciała mieć czerwone włosy i właśnie jej zyczenie się spełniło.Po chwili w ich pokoju pojawiła się sekretarka dyrektora i powiedziała:
A(Alicja): dziś wieczorem jest organizowana impreza z okazji rozpoczęcia roku.
O: dobrze a o której się zaczyna?
A: O 19:00
O: Jeny to już na godzinę trzeba się przygotować!
A: Pospieszcie się ja lecę dalej ogłaszać.
Po Godzinnych przygotowaniach dziewczyny wyglądały tak:
Rona ubrała niebieską obcisłą sukienkę, zawiązywaną na szyi a jej nowo przefarbowane włosy opadały na odsłonięte ramiona dziewczyny. Na stopy załozyła dość wysokie szpili i zamieniła dotąd lekki mikijaz na wyraźnie podkreślone oczy i czerwoną szminkę.
Karo natomiast pozostała przy łagodnym makijazu, płaskich balerinach, jasno fioletowej bluzce na cienkie ramiączka i miętowej, rozkloszowanej spódniczce kończącej się przed kolanem. Włosy spięła w wygodny, nieco roztrzepany kok.
Ola ubrała w przeciwieństwie do kolezanek obcisłe jeansy, top do połowy brzucha i trampki. Lekko ulepszyła poprzedni makijaz i była gotowa.
Gdy weszły na imprezę wszyscy zaniemówili. Trzej chłopacy nie mogli oderwać od nich oczu a mianowicie Marcin ( chłopak który wpadł na Ronę na holu), Filip i Dominik ,,Domin”. Chłopcy podeszli do dziewczyn z prośbą o taniec.
Dziewczyny się zgodziły a gdy Marcin poprosił Ronę do tańca ona stała jak osłupiała ale się zgodziła. Gdy 3 pary weszły na parkiet włączyli piosenkę : ,,Salvame”. Dziewczyny przytuliły się do swoich partnerów i zatańczyli wolną piosenkę.
Mama Rony była kobietą niskiego wzrostu o ciemnych oczach i ciemnych włosach. Weronika miała czarne włosy z pasemkami i ciemne oczy. Lubiła oglądać film ,,ZBUNTOWANI” gdy było jej smutno i miała doła. Weronika skrycie skrywała pod maską chłodnej obojętnej na wszystko dziewczyny duszę kompozytora ( lubiła pisać piosenki) i była obdarzona nieziemsko pięknym głosem (do czego się nie przyznawała). Na początku wakacji mama Rona wróciła z pracy do domu i powiedziała do niej:
M(mama): Rona za tydzień idziesz do wakacyjnej szkoły Elite Way School. Tu masz mundurek bo już jesteś zapisana.
R(Rona): Jakoś mi się nie uśmiecha chodzić do tej budy ale jak muszę to ok pójdę.
M: No to super. Za tydzień zaczynasz.
R: Taaaa……- powiedziała Rona wywracając oczami.
W ciągu tego tygodnia ( w środę) przyszedł Sebastian z bukietem kwiatów i pierścionkiem zaręczynowym dla Eweliny, który był złoty a na środku niego był brylancik. Wszyscy byli szczęśliwi a ślub miał się odbyć za rok w połowie lipca.
Tydzień wakacji minął bardzo szybko i trzeba było iść do szkoły. Rona nie chciała ale jednak poszła i już pierwszego dnia dyrektora p. Gandiję nazwała HITLEREM. Gdy szła korytarzem żeby zobaczyć z kim jest w pokoju wpadła na jakiegoś chłopaka:
R: Jak łazisz idioto?!- krzyknęła
Ch(Chłopak): Ty powinnaś patrzeć jak chodzisz!
R: Tylko że to ty wpadłeś na mnie kretynie!
Ch: Tylko bez wyzwisk w moją stronę. Wyglądasz tak ze żaden chłopak nie chciał by na ciebie spojrzeć!
R: Ty nie lepiej wyglądasz!
Ch: Każda dziewczyna w tej szkole marzy o tym żebym na nią spojrzał.
R: No chyba są ślepe a poza tym złaź mi z drogi pokrako.
Ch: Grzeczniej – mówiąc te słowa złapał ją za nadgarstki i nie chciał puścić.
R: Puszczaj idioto albo ci przyłożę tam gdzie słońce nie dochodzi.
Ch: Po pierwsze nie wiesz kim jestem.
R: Wiem że jesteś zapatrzonym w siebie egoistą.
Ch: Zła odpowiedź. Nazywam się Marcin Chen – syn sławnego polityka.
R: Nie dość że egoista to jeszcze synalek tatusia. A teraz wybacz mam lepsze zajęcia niż patrzenie na ciebie. – mówiąc to wyrwała ręce z jego uścisku, ominęła go i poszła dalej.
Na tablicy pisało że w pokoju jest z Olą Polid i Karoliną Mielif i jej pokój miał numer 25. Gdy po długiej wędrówce kręcenia się po szkole znalazła swój pokój a w nim brunetkę i blondynkę:
O(Ola): Ty jesteś Weronika?
R: Wole Rona a ty to?
O: Ola a a brunetka to Karolina. Miło nam ciebie poznać. ;)
K(Karolina): A ja Karolina ale mów mi Karo.
R: Fajne jesteście czuje że się polubimy.
K: Na pewno fajna jesteś ale powiedz nam coś więcej o sobie.
R: Co by tu powiedzieć, no mam 19 lat, lubię imprezy i śmiech, traktuję chłopaków jak rękawiczki bo w żadnym nie potrafię się zakochać, nie byłam jeszcze prawdziwie zakochana i nienawidzę zakupów oraz pustych dziewczyn. Zawszę mam swoje zdanie i nigdy nie patrzę na to co inni o mnie mówią. To chyba na tyle teraz wy mi powiedzcie coś o sobie.
O: Ja też nie byłam jeszcze zakochana, mój tata jest sławnym projektantem torebek a ja kocham zakupy i modę. Moim ulubionym kolorem jest różowy. Jestem księżniczką tej szkoły razem z Karo a ty jak chcesz możesz być z nami najpopularniejszą dziewczyną wakacyjnej szkoły.
R: Możemy spróbować. Teraz twoja kolej Karo.
K: Lubię pomagać innym w ich problemach. Jestem raczej skryta nie mówię wszystkich moich problemów innym chyba że komuś naprawdę zaufam tak jak Oli. Kocham zwierzęta i tak ja wy nigdy się nie zakochałam jeszcze. Lubię kolor niebieski i też lubię zabawy.
O: Wiesz na samym początku musimy zmienić twój kolor włosów bo ten jest okropny.
R: No dobrze. Chodźmy do sklepu kupić farbę i przefarbujemy je.
Po półtorej godziny Rona miała ogniste loki opadające swobodnie ja jej ramiona. Od dziecka chciała mieć czerwone włosy i właśnie jej zyczenie się spełniło.Po chwili w ich pokoju pojawiła się sekretarka dyrektora i powiedziała:
A(Alicja): dziś wieczorem jest organizowana impreza z okazji rozpoczęcia roku.
O: dobrze a o której się zaczyna?
A: O 19:00
O: Jeny to już na godzinę trzeba się przygotować!
A: Pospieszcie się ja lecę dalej ogłaszać.
Po Godzinnych przygotowaniach dziewczyny wyglądały tak:
Rona ubrała niebieską obcisłą sukienkę, zawiązywaną na szyi a jej nowo przefarbowane włosy opadały na odsłonięte ramiona dziewczyny. Na stopy załozyła dość wysokie szpili i zamieniła dotąd lekki mikijaz na wyraźnie podkreślone oczy i czerwoną szminkę.
Karo natomiast pozostała przy łagodnym makijazu, płaskich balerinach, jasno fioletowej bluzce na cienkie ramiączka i miętowej, rozkloszowanej spódniczce kończącej się przed kolanem. Włosy spięła w wygodny, nieco roztrzepany kok.
Ola ubrała w przeciwieństwie do kolezanek obcisłe jeansy, top do połowy brzucha i trampki. Lekko ulepszyła poprzedni makijaz i była gotowa.
Gdy weszły na imprezę wszyscy zaniemówili. Trzej chłopacy nie mogli oderwać od nich oczu a mianowicie Marcin ( chłopak który wpadł na Ronę na holu), Filip i Dominik ,,Domin”. Chłopcy podeszli do dziewczyn z prośbą o taniec.
Dziewczyny się zgodziły a gdy Marcin poprosił Ronę do tańca ona stała jak osłupiała ale się zgodziła. Gdy 3 pary weszły na parkiet włączyli piosenkę : ,,Salvame”. Dziewczyny przytuliły się do swoich partnerów i zatańczyli wolną piosenkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)